Modlitwa Zgromadzenia
Słowa Bożego

Przed światłością Słowa i Duchem łaski, niech ustąpią ciemności grzechu i noc niewiary. A Serce Jezusa niech żyje w sercach ludzi.

(Święty Arnold Janssen)

trzebuniak@outlook.com

Google+

Facebook

Twitter

Linkedin

Zrobione w WebWave CMS

07 czerwca 2020

Wyspa kwiecista

Pozdrawiam bardzo serdecznie z wyspy Flores w Indonezji. Wyspa Flores to „wyspa kwiecista”, na której można odnaleźć zawsze różne rodzaje kwiatów i drzew owocowych. Kwiecista również dlatego, że jest tutaj całe bogactwo powołań zakonnych i kapłańskich, zarówno do zakonów żeńskich, jak i męskich. Kwiecista, bo ludność miejscowa odznacza się bogactwem kultur, języków, a także religii.

Przyroda i klimat na Flores może wydawać się dość trudny do zniesienia, ponieważ zawsze jest słońce, nawet w okresie deszczowym, gdy leje jak z cebra. Z tego powodu również flora i fauna rozwijają się cudownie. Z jednej strony jest to zachwycające dla turysty i Europejczyka, a z drugiej strony troszeczkę niebezpieczne. Zachwycające, bo wszystko nowe, ptaki, zwierzęta, owady, płazy. Wszystko dla miejscowych jest oczywiste, a dla odwiedzających Flores zadziwiające. Często to dzieci uczyły mnie, które drzewo można dotykać bez trudności, a które może sprawić chorobę skóry. To tylko jeden z przykładów jak trzeba uważać na wyspie. Podobnie jest z wężami, skorpionami, i innego rodzaju gatunkami płazów zarówno w wodzie, jak i na lądzie. Turysta, który przyjeżdża zachwyca się, a misjonarz uczy się wszystkiego powolutku. Czasami na własnych błędach, jak dziecko, które dopiero, gdy coś dotknie zaczyna czuć, że boli.

Jeśli chodzi jeszcze o klimat tropikalny, to ciągłym problemem na wyspie jest denge - choroba przenoszona przez komary. Dla przykładu z powodu Coronawirusa jedna osoba umierała w ostatnim czasie na dzień, a z powodu denge około 50 tylko w jednym województwie. W ostatnim roku było szczególnie dużo zachorowań. Miejscowi mówią, że są odporniejsi od przyjezdnych. Jednak oni również często chorują, gdy nie uważają na komary,  a także są niedożywieni i przemęczeni. To kolejna rzecz, której misjonarz się uczy na wyspie. Dzięki łasce Bożej i modlitwom przyjaciół, a także jak ufam dobrodziejów misji, nie doświadczyłem jeszcze osobiście tej choroby. Staram się odpowiednio odpoczywać i dbać o zdrowie. W naszym seminarium duchownym w Ledalero jest do tego okazja. Można grać w badminton czy ping-pong, a także jeździć na rowerze. Oczywiście w odpowiedniej porze dnia, tzn. albo wcześnie rano, albo późnym popołudniem. W innym czasie jest zbyt gorąco.