Modlitwa Zgromadzenia
Słowa Bożego

Przed światłością Słowa i Duchem łaski, niech ustąpią ciemności grzechu i noc niewiary. A Serce Jezusa niech żyje w sercach ludzi.

(Święty Arnold Janssen)

trzebuniak@outlook.com

Google+

Facebook

Twitter

Linkedin

Zrobione w WebWave CMS

12 października 2018

Kto jest ze Mną

Jezus zachęca mnie dzisiaj, abym razem z Nim szedł przez życie. Mam być z Jezusem i mam zbierać z Jezusem. Te słowa zastanowiły mnie podczas porannej medytacji. Dlatego spróbuję sobie odpowiedzieć na następujące pytania: W jaki sposób jestem zjednoczony z Jezusem? Kiedy z Nim zbieram i co zbieram?

Po pierwsze, aby móc działać z mocą jako misjonarz Słowa Bożego, muszę być zjednoczony z Panem. Staram się to czynić poprzez codzienną lekturę Pisma Świętego oraz sprawowanie Eucharystii. Gdy medytuję nad Słowem, Bóg sam do mnie zaczyna mówić. Gdy odmawiam Liturgię Godzin, słyszę głos Boży, który przypomina mi dzisiaj, że nie muszę się o nic zbytnio troszczyć. Wystarczy jak będę polegał na łasce i miłosierdziu Bożym. Po drugie, gdy przyjmuję Komunię świętą - mam wszystko, czego mi potrzeba. To znaczy mam pokarm na życie wieczne. Otrzymuję siłę, aby pokonywać swoje lęki, wątpliwości i problemy. Spokojnie mogę ruszać w nieznane - w przyszłość, którą przygotował mi Bóg Ojciec. A przecież On mi błogosławi od samego początku mego życia na ziemi.  

Co mam zbierać z Jezusem i kiedy to czynię? Przede wszystkim ludzi, których On stawia dziś na mej drodze - członków mojej rodziny, kapłanów na parafii, nauczycieli ze szkoły, kolegów i przyjaciół, a także sąsiadów, których akurat napotkam. Przemierzam swoją rodzinną miejscowość na rowerze i mogę przecież zatrzymać się na krótką rozmowę z dyrektorem szkoły, mogę przywitać się z kolegą z podstawówki, który wraca piechotą do swego domu, mogę także zapytać sąsiadki jak układa się jej życie i czy powodzi się jej w pracy. Tak to wszystko są najlepsze okazje, aby zbierać z Jezusem tych wszystkich rozproszonych po świecie. Oni przecież świadomie czy mniej świadomie potrzebują Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Mistrza. A ja sam w jakiś sposób jestem dla nich obrazem i sługą Syna Bożego właśnie na tej ziemi. 

Wieczorem udaję się znowu na rowerze, aby poprowadzić różaniec we wspólnocie parafialnej. Pewnie będzie sporo ludzi, którzy zechcą odmówić tę piękną, październikową modlitwę przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Niektórzy z nich wezmą potem udział w sprawowanej Eucharystii w kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim. W ten sposób przybliżę się jeszcze bardziej do Serca Jezusowego przez Serce Matki. Tylko ode mnie bowiem zależy jak blisko dziś będę przy Jezusie. Czy uchwycę Go dzisiaj za rękę i zaproszę do swego serca? Czy podejmę staranie, aby razem z Nim pójść przez świat i zbierać ludzi dla Królestwa Bożego? Odpowiedź należy tylko do mnie.