Modlitwa Zgromadzenia
Słowa Bożego

Przed światłością Słowa i Duchem łaski, niech ustąpią ciemności grzechu i noc niewiary. A Serce Jezusa niech żyje w sercach ludzi.

(Święty Arnold Janssen)

trzebuniak@outlook.com

Google+

Facebook

Twitter

Linkedin

Zrobione w WebWave CMS

21 stycznia 2021

Codzienność

Po okresie świątecznym i Nowym Roku, w połowie stycznia, rozpoczyna się zazwyczaj nowy semestr nauki w seminarium i na uczelniach wyższych w Indonezji. W tym roku jednak z powodu zagrożenia wirusem Covid-19 zdecydowano, że zajęcia do końca stycznia będą odbywać się online, czyli przez internet. W naszym seminarium werbistowstkim Ledalero wspólnota liczy ponad 400 osób. Są już w naszym sąsiedztwie osoby z podejrzeniem korona wirusa, a także w naszym seminarium kilku współbraci objętych jest kwarantanną. Jednak w całej wschodniej części Indonezji jest tylko jedno miasto, w którym znajduje się aparat do sprawdzenia czy to rzeczywiście ten wirus, a nie na przykład grupa czy przeziębienie. Na wynik badania czeka się w nieskończoność – około miesiąca, bo kolejka do tego badania jest tak długa. W międzyczasie kolejne osoby z podejrzeniem o korona wirus objęte są kwarantanną. Od czasu do czasu pojawia się informacja, że ktoś zmarł z powodu wirusa. Wówczas pogrzeb odbywa się natychmiastowo, bez udziału rodziny i bliskich. Ale czy to na pewno z powodu korona wirusa? Znowu trzeba byłoby poczekać miesiąc na taki wynik… A po miesiącu już niewielu pamięta o tym, że próbki zostały wysłane na badania.

            W takiej atmosferze niepewności, czasami lęku, stresu, gdy osoby są bardziej wrażliwe, czasami z uśmiechem na twarzy, gdy osoby są jeszcze młode i nie boją się żadnych wirusów albo nie do końca ufają, że podawane dane są prawdziwe, mijają nam kolejne dni. Od grudnia trwa pora deszczowa. Zatem czymś normalnym jest zachorowalność na przeziębienia w tym czasie. Z powodu informacji o wirusie Covid-19 wielu zgłasza się na szybkie badania, tzw. rapid test do pobliskich szpitalów. A wówczas zazwyczaj wynik jest pozytywny. I znowu zaczyna się poczucie niepewności i zagrożenia. Mieszkańcy Flores są jednak dość uodpornieni na różnego rodzaju choroby i wirusy. Czymś zwyczajnym jest tutaj jeszcze choroba denga przenoszona przez komary, czy gruźlica, czy wścieklizna. Ponadto słońce przyświeca i sprawia, że organizmy Indonezyjczyków otrzymują odpowiednią ilość witaminy D. Te czynniki prawdopodobnie pomagają miejscowej ludności naturalnie radzić sobie z korona wirusem.

            Wykładowcy zaczęli nauczać online. Chodzimy zatem do pustych klas z laptopami i przez ekran monitora próbujemy nauczać filozofii i teologii. Młodym studentom i seminarzystom chyba nawet to odpowiada, bo już od młodości przyzwyczajeni są do chodzenia z telefonem komórkowym (smartfonem) w ręku. Dla profesorów jest to wyzwanie, bo trzeba przygotowywać wszystko w ten sposób, aby mogło być przekazywane przez internet. Potrzeba przy tym przestawić się z myślenia i pracy w normalnych warunkach, na warunki nowe, które chyba na dobre zawitały również na wyspę Flores. Dodatkowym obrazem z codzienności są maseczki, które trzeba obowiązkowo nosić. Z taką uwagą, że nadal są one dość drogie i nie wszyscy je kupują. Prości ludzie na rynku nadal pytają czy rzeczywiście ten wirus Covid-19 istnieje czy też nie. Można się więc czasem uśmiechnać, a czasem popatrzyć z politowaniem. Jednak nikt tak naprawdę do tej pory nie powiedział skąd ten wirus się wziął i czy to wszystko, co teraz się u nas dzieje to przypadek, czy raczej zaplanowane działanie. Takie wątpliwości nurtują również nasze serca.

            Niezależnie od okoliczności codziennie modlimy się w naszych kaplicach seminaryjnych. O 5:15 zaczynają się modlitwy poranne, później medytacja Słowa Bożego, a następnie Eucharystia w mniejszych grupach. Dzielimy się jak zwykle rozważaniami fragmentów z Pisma świętego w grupach dzielenia. Odbywamy spacery w wolnym czasie. Jeździmy na plażę. Staramy się żyć normalnie, choć warunki są inne od zwyczajnych. Ufamy, że ponad wszystko Opatrzność Boża czuwa nad światem, a my jesteśmy w rękach Pana Boga. Dlatego nie poddajemy się zwątpieniu i patrzymy z nadzieją w przyszłość.